Almost ready!
In order to save audiobooks to your Wish List you must be signed in to your account.
Log in Create accountShop Small Sale
Shop our limited-time sale on bestselling audiobooks. Don’t miss out—purchases support local bookstores.
Shop the saleLimited-time offer
Get two free audiobooks!
Now’s a great time to shop indie. When you start a new one credit per month membership supporting local bookstores with promo code SWITCH, we’ll give you two bonus audiobook credits at sign-up.
Sign up todayJezus umarł w Polsce
This audiobook uses AI narration.
We’re taking steps to make sure AI narration is transparent.
Learn moreSummary
Odludne rejony Polski. Cisza i spokój. W 2021 roku to jednak się zmieniło. Zaczęły się pojawiać buty, ubrania, potem ludzie. Bohaterowie audiobooka „Jezus umarł w Polsce” nie wiedzieli, co ich czeka. Pomaganie uchodźcom stało się ich codziennością, ale pozbawiło poczucia bezpieczeństwa. Tyle kosztuje odpowiedzialność, której nie potrafią wziąć na siebie polskie służby, by zapobiec kryzysowi na granicy białoruskiej. Empatia i wsparcie spotykają się z szykanami, a ci, których głosy rozbrzmiewają w reportażu Mikołaja Grynberga, z wykluczeniem. „Jezus umarł w Polsce” odsłania wyjątkowo gorzką prawdę, której nikt z nas nie powinien ignorować.
„Kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat”.
Tu była cisza spokój, ptaszki śpiewały, aż któregoś dnia zamiast ptaszków usłyszeliśmy dźwięki helikopterów. Potem zaczęło się znajdować buty i ubrania. Potem ludzi.
Nikt z bohaterek i bohaterów tej książki nie wiedział, co ich czeka, kiedy pierwszy raz zdecydowali się pomóc uchodźcom. Nie wiedzieli, że będą musieli ukrywać się, nie tylko przed służbami państwa, ale również przed swoimi sąsiadami. Że pomaganie nada ich życiu największy sens, ale też odbierze spokój, życie rodzinne, czasami pracę, wypali w nich nieusuwalne emocjonalne piętno. Tymczasem państwo polskie wciąż nie umie zapobiec kryzysowi humanitarnemu na granicy białoruskiej, bo wybiera rozwiązania siłowe zamiast sięgać po systemowe. Konsekwencją tego są dziesiątki ofiar, o których już dzisiaj wiemy i setki, o których dowiemy się w przyszłości.
Ludzie, których głosy wybrzmiewają w tej książce, wzięli odpowiedzialność za tę sferę, która została porzucona przez państwo. Dzisiaj są obiektami prześladowań, kiedyś będą kolejnym w historii Polski listkiem figowym. Wyznawcy Boga, honoru i ojczyzny ich właśnie będą niedługo nosić na sztandarach. By zapomnieć o hańbie polskich służb, im właśnie będą budować pomniki, ale znowu będzie za późno.